Prolog - When I see you.

Prolog

Brunet pracował ciężko, obsługując klientów w kawiarni Blue Rose. Była ona jedynym co pamiętał, poza uśmiechem dziewczyny o długich szkarłatnych włosach. Uśmiechał się do ludzi sztucznie. Denerwowało to jego najbliższych, którzy wiedzieli, co wydarzyło się przed „wypadkiem”.

Kilka lat temu, a dokładnie przed trzema laty, chłopak poznał młodszą od siebie dziewczynę, która była kuzynką jednego z jego przyjaciół. Niestety, jej życie było czarno-białe, mimo że posiadała swój urok w postaci słodkiego uśmiechu i szkarłatnych włosów. Śnił o tym uśmiechu i włosach co noc, a nad ranem sam nie wiedząc czemu, przewracał się na drugi bok i chciał kogoś przytulić. Z początku był wystraszony, chciał się dowiedzieć, dlaczego zachowuje się w ten sposób każdego ranka, ale przyjaciele mu to odradzali, mówiąc krótko: to nie ma znaczenia.
Chłopak cierpiał na amnezję, która diametralnie zmieniła jego życie.
Kiedy obudził się w szpitalnym łóżku, był zdezorientowany. Kilka godzin później odwiedził go lekarz, który powiedział mu, że miał wypadek samochodowy. Miał złamaną nogę, która była operowana i wiele siników. Nie uwierzył w to. Kiedy lekko zachrypniętym głosem, wskazał na swoje ramie, mówiąc: a to co?. Mężczyzna wyszedł bez słowa.
Od tamtej pory nie wiedział, skąd się wzięła rana po postrzale.
Pobudką w szpitalu zaczął wszystko od nowa. Jego amnezja dotyczyła ostatniego roku, aczkolwiek nie chciał być tym, kim był wcześniej. Porzucił bowiem karierę rapera i tancerza, jednakże wytwórnia nie chciała tracić kogoś tak cennego. Zagwarantowali mu powrót, kiedy tylko poczuje się lepiej.
Od tamtej pory minęło trzy lata. Co wieczór bał się spojrzeć w lustro, żeby nie zwariować. Czuł co wieczór ogromny smutek, który przychodził z ogromnym bólem serca i głowy. Raz chciał zażyć tabelki, ale nie zdążył. Upad na ziemię tracąc przytomność.

Brunet spojrzał przez szybę, która zajmowała całą ścianę i upuścił tacę z filiżankami i talerzami. Wybiegł z budynku i zaczął się rozglądać. Był pewny, że widział ten uśmiech i włosy. W końcu dostrzegł jej sylwetkę.
- Jugiyo... - zwrócił się do dziewczyny niepewnie.
Szkarłatna odwróciła się do niego, spoglądając na niego zdziwiona lekko.
         - Ne? - zapytała cicho.
        Brunet poczuł się jak każdego wieczora, kiedy ból i smutek zaczęły go ogarniać. Wiedział kim ona była, ale ona zdawała się nie znać go.
         Z kawiarni wybiegł szatyn i z przerażeniem wpatrywał się w tę dwójkę.
         - Yu...ki? - wymamrotał kelner.
         Jego oddech był szybszy i na jego czole pojawił się pot.
         - Yah! Hoseok! Wracaj do pracy! - wrzasnął chłopak przy wejściu.
        Widząc, że z Hoseok'iem nie jest w porządku, podbiegł do niego i skierował się z nim do środka. Gestem pokazał przestraszonej dziewczynie, żeby znikała. Od razu wykonała jego polecenie.

        Tego wieczoru głowa bruneta dosłownie pękała z bólu. Panował w niej chaos. Powtarzał cicho te usta, oczy, policzki... wisiorek. Zwijał się na łóżku z bólu. Z czasem poczuł, jak żołądek podchodzi mu do gardła i mimo bólu pobiegł do łazienki, po czym zwymiotował.
         Po przemyciu ust, spojrzał pewnie w lustro i poczuł się, jakby oglądał film z przeszłoœci.

1 komentarz:

  1. Aish....to było takie...dobre.
    Naprawdę mnie to wciągnęło i mam nadzieję, że znajdę więcej czasu, by wpadać na tego bloga i komentować go, ponieważ twoja praca na to zasługuje.
    Sama nie raz mam ochotę pisać opowiadania, ponieważ bardziej wolę pisać dłuższą historię niż one shot'y.
    Aish zobaczymy...
    Co do prologu...
    Kurczę ten klimat, twój styl, J-Hope.... tak cholernie mnie to urzekło...aish...
    Z niecierpliwością czekam na dalsze twoje prace, mam nadzieję, że znajdę czas na kontynuowanie czytania ^^

    OdpowiedzUsuń

Layout by Ally | Credit x