Rozdział VIII
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście. - Wacław Buryła.
Szkarłatnowłosa
siedziała na łóżku, bawiąc się pluszakiem, którego otrzymała
kilka dni temu od swojego chłopka. Rzecz jasna oprócz nich samych o
ich związku wiedziała tylko ciotka dziewczyny, która obiecała
milczeć na ten temat. Dzisiaj licealista nie była w najlepszym
humorze, ponieważ za pojutrze miała samolot do Japonii, gdzie
musiała kontynuować naukę. Po ostatnich wydarzeniach w tym kraju
musiała zmienić szkołę, ponieważ stare liceum miało zbyt wiele
niemiłych wspomnień. Dzisiaj miała się jeszcze spotkać z
Hoseok'iem. Ponieważ obiecał jej ostatni wspólny wieczór na
mieście, a następnego dnia spędzą dzień u pani Kim, która
obiecała ukochanym, że nie wygada matce Yuki o tym, że ma chłopaka
i będzie trzymać Jin'a na odległość.
Ciemnooka
spojrzała na zegarek na szafce i westchnęła. Zbliżała się
dwudziesta pierwsza, więc zaczęła tracić nadzieję, że brunet
się pojawi. Odłożyła misia na poduszkę i wstała z łóżka,
kierując się do drzwi, za którym ciągnął się korytarz i
właśnie tam znajdowały się drzwi do łazienki. Dziewczyna
pociągnęła za klamkę i tuż przed nią stał brunet z uśmiechem
na twarzy.
-
Yuki, ubieraj się. Zabieram cię – zaśmiał się YoonGi.
- Ty?
Dlaczego ty? - zdziwiła się.
- A
kogo się spodziewałaś? - uniósł pytająco brew.
-
Jin'a – skłamała, ale chłopa nie dostrzegł tego.
-
Polecenie Hyung'a, masz się przebrać i być za dziesięć minut na
dole – powiedział i skierował się na dół.
Czerwonowłosa
popędziła do łazienki i odświeżyła się, po czym wróciła do
pokoju i przebrała się. Dopiero po piętnastu minutach pojawiła
się przy chłopaku, który pokręcił głową i złapał ją mocno
za nadgarstek, ciągnąc do samochodu, w którym siedział Jin.
Uśmiechnął się na widok kuzynki, która była bardzo zmieszana i
wystraszona ich zachowaniem. Siedziała spokojnie i cicho przez całą
drogę do ich dormu. Podczas jazdy, zapytała o Hoseok'a, na co jej
kuzyn spojrzał na nią zdziwiony i w końcu wyznał, że wszyscy
czekają w dormie.
Kiedy
znaleźli się przed docelowym miejscem, szatyn zasłonił kuzynce
oczy rękami i prowadził ją do środka. Ishi wyznała, że ma już
dość jego gierek i kazała mu się odsunąć, na co odpowiedział
tylko krótkim śmiechem. Będąc już całkowicie wściekła na
kuzyna, ponieważ przewróciłaby się kilkukrotnie, weszła do
salonu wraz z dwójką Kuloodpornych chłopaków. Szatyn szybko
odsunął się, zabierając dłonie z jej oczu. Yuki uchyliła lekko
powieki i spojrzała na wszystkich zgromadzonych, którzy z szerokimi
uśmiechami krzyknęli „Do zobaczenia Yuki”, a pod sufitem
znajdował się napis namalowany na prześcieradle dokładnie ten
sam, który wykrzyknęli.
Dziewczyna
kręciła z niedowierzaniem głową, spoglądając to na kuzyna to na
zgromadzonych. Przez chwilę Jin pomyślał, że szkarłatnowłosa
zemdleje z wrażenia, ale pomylił się, a nawet nikt nie spodziewał
się takiej reakcji.
- Czy
was do reszty posrało? - zapytało.
-
Wiesz Yuki, już dawno ich posrało – odezwał się NamJoon.
-
Ciebie też w nich wliczałam zboczeńcu – burknęła.
Nagle
napotkała uśmiechniętą twarz Jung'a, od razu się uspokoiła.
-
Pojutrze wylatujesz do Tokyo, także odwieziemy cie na lotnisko –
odezwał się YoonGi.
-
Życzymy ci szczęścia i powodzenia w nowej szkole – powiedział
Kookie.
-
Przyjemnej podróży, dobrego nowego startu i nowych znajomych...
-
Fajnego chłopaka! - do wypowiedzi Hobi'ego odezwał się Jimin, na
co oboje spojrzeli na niego zdziwieni.
-
Jimin przesadzasz – upomniał go najstarszy, po czym spojrzał na
dziewczynę. - To dla ciebie.
SeokJin
wręczył swojej kuzynce dużego błękitnego misia, którego od razu
przyjęła. Wiedział, że bardzo lubiła ten kolor, w końcu byli
rodziną. Każdy przytulił głównego gościa i rozpoczęli zabawę.
W dormie nie był tylko zespół Kim'a, ale Sora, SooJin, SungGyu,
Jyune i Yoseob. Znajdowały się tam też inne osoby, których Ishi
nie znała, ale zauważyła też YongGuk'a, który był przyjacielem
jej kuzyna i liderem konkurencyjnego zespołu. Po krótkiej rozmowie
z liderem Króliczków, oboje stwierdzili, że bardzo dobrze im się
ze sobą rozmawia, jednak Bang musiał opuścić miejsce, w którym
się znajdował, ponieważ z samego rana miał samolot do Stanów
Zjednoczonych. Obiecali sobie wzajemnie, że dokończą rozmowę,
kiedy YongGuk będzie w Japonii na trasie koncertowej.
Podczas
całej ich rozmowy brunet spoglądał na nich nieco zazdrosny, w
końcu w jego oczach wyglądało to jakby chłopak, a raczej
mężczyzna odrywał jego dziewczynę. Spoglądając to na nich to na
bawiących się gości, widział jak w okolicach dwudziestej drugiej
większość gości była pod wpływem trunku. Sam również pił,
jednak nie tak dużo, jak pozostali. Niektórzy śmiali się przez
żarty Jimin'a przy basenie, inni grali z Sugą i Kookie'm przy
konsoli, jeszcze inni tańczy lub jak on stali po prostu i
przyglądali się innym.
Kiedy
Hoseok odwrócił spojrzenie w stronę Jin'a, który zajął się
swoją dziewczyną, co znaczyło, że siedzieli na kanapie przytuleni
do siebie i pili, rozmawiając przy tym zabawnie, SungGyu, od którego
odsunęła się Sora, podszedł do dziewczyny o czerwonych włosach i
poprosił ją, żeby udali się na stronę. Zgodziła się i oboje
udali się do pokoju, w którym dziewczyna sypiała.
-
Jesteś z Hoseok'iem, prawda? - zapytał.
Ishi
dostrzegła, że Kim był już lekko podpity i nie miał już
hamulców. Dotarło do niej, że zagrodził jej drogę. Cofnęła się
na bezpieczną odległość i wzięła się na odwagę, żeby mu
odpowiedzieć, zaciskając nerwowo dłonie na blacie biurka.
-
Tak, jestem w nim zakochana – odparła.
-
Przecież …
Nie
dokończył, ponieważ do pomieszczenia wszedł właśnie ten, o
którym była mowa. Widząc strach w oczach dziewczyny, minął
szatyna, złapał swoją dziewczynę za dłoń i wyprowadził z
pokoju, prowadząc ją do swojego pokoju, który był obecnie pusty.
Zamknął drzwi na kluczyk i przytulił ją mocno. Zaczął ją
przepraszać, że spuścił ją z oczu. Yuki uśmiechnęła się i
pogłaskała go po policzku, po czym zostawiła na nim swoją dłoń.
- Nic
się nie stało, jesteś moim bohaterem przecież.
Delikatnie
złączyła ich usta w pocałunku, przymykając powieki. Zdziwiony
Jung dopiero po chwili musnął jej usta, kładąc jedną dłoń na
jej szyi, a drugą objął ją w pasie. Obje teraz czuli, że tym
razem nikt im nie przeszkodzi. Brunet poprowadził dziewczynę do
swojego łóżka, nie przerywając pocałunku i usiadł z nią na
nim. Ich pocałunek zaczął się pogłębiać, a dłoń chłopaka
zsunęła się jego szyi na jej ramie i zaczął powoli ściągać
jej koszulkę. Szkarłatnowłosa nie pozostawała mu dłużna i
podwinęła jego koszulkę, ukazując jego ładnie wyrobione mięśnie
brzucha. Hoseok odsunął usta od jej, pozwalając, żeby pozbawiła
go koszulki do końca. Następnie nie pozostał dłużny
czerwonowłosej i również zdjął jej koszulkę. Widząc w jej
oczach pewność, zaczął delikatnie wargami pieścić jej wrażliwą
skórę na szyi. Hoseok nie przestawał pieścić jej ciała,
ostrożnie ręką błądził ręką po jej podbrzuszu aż po biust.
Schodził
z pocałunkami coraz niżej, pozbawiając ją powoli reszty
garderoby. Kiedy zawisł nad nią, spojrzał jej w oczy, widząc w
nich lekki strach, jednak Yuki złapała go za rękę i splotła z
nim palce. Wtedy oboje poczuli się pewniej, mimo że oboje nie
posiadali odzienia.
SungGyu
wyszedł z pokoju, kręcąc głową z niedowierzaniem. Nie mógł
uwierzyć, że miał aż takie skłonności, żeby siłą zmusić
dziewczynę do miłości. Przechodząc korytarzem, mimo głośnej
muzyki, usłyszał ciche i stłumione jęki, które docierały z
jednego pokoju. Widząc imiona na drzwiach, spojrzał na nie ze
zdziwieniem. Pokręcił głową i skierował się szybko ku wyjściu.
Tuż
przy drzwiach wejściowych dostrzegł Sorę, której ewidentnie
przypadł do gustu zagadujący i flirtujący z nią chłopak, któremu
już było zdecydowanie za dużo alkoholu. Szatyn poczuł ogromną
wściekłość i czym prędzej złapał dziewczynę za nadgarstek, po
czym pociągnął mocniej do siebie, tak że wylądowała na jego
torsie.
-
Przepraszam, widocznie mojej dziewczynie nie podoba się twoje
towarzystwo – mruknął, nie ukrywając złości.
-
SungGyu... Oppa... - mruknęła zdziwiona szatynka.
Kim
wyciągnął Huang na plac przy basenie, gdzie nie było już nikogo
z powodu deszczu, który padał chwile temu i oparł ją o ścinę.
Wystraszona dziewczyna spojrzała w górę na twarz swojego bohatera,
który wypowiedział tylko „przepraszam” i musnął delikatnie
jej usta. Zdziwienie szatynki dotarło już do zenitu. Zamknęła
oczy i poddała się jego pocałunkom.
~*~
Yuki
żegnała się właśnie z chłopaki, przytulając każdego po kolei.
Kookie nie ukrywał swoich łez, ponieważ bardzo zżył się
dziewczyną, która była od niego zaledwie rok starsza. Wszyscy byli
smutni, ponieważ wiedząc, jaka była matka szkarłatnowłosej byli
pewni, że nie zobaczą się w najbliższym czasie.
Huang
też było ciężko, ponieważ dwa dni temu całowała się ze swoim
idolem, którego nawet nie było na lotnisku, żeby się z nią
pożegnać. Jednak kiedy czekali już przed bramką, SungGyu podbiegł
zdyszany do dziewczyny i przytulił ją mocno, szepcząc jej do ucha
pewne słowa. Kiedy Ishi pomachała jej dłonią, że idzie do
toalety jeszcze przed samolotem, Sora wiedziała, że tam chce się
pożegnać z Hoseok'iem.
Jung
przytulił mocno dziewczynę, kiedy znaleźli się w korytarzu,
między damską a męską toaletą. Czerwonowłosa nie ukrywała łez,
ponieważ naprawdę długo nie będą mogli się spotkać. Nie mówiąc
już o dotknięciu się. Chociaż po ostatniej imprezie naprawdę nie
chcieli się rozstawać. Słysząc, że samolot już wylądował i
zaczynała się odprawa, pocałowali się na pożegnanie i pobiegli
do bramki, gdzie dziewczyny pożegnały się ze wszystkimi.
Kiedy
dziewczyny siedziały w samolocie, wzajemnie wspierały się.
- Co
powiedział ci SungGyu przed odlotem? - zapytała starsza.
- Że
się pomylił, przypadkowo zaspał i … że mnie kocha –
zarumieniła się.
- To
urocze. Naprawdę. Do bólu urocze...
-
Naprawdę nie chcesz wracać do matki – stwierdziła.
- Idę
do nowej szkoły, matka znowu będzie mnie kontrolować przed
najbliższe trzy miesiące do egzaminów i muszę mieć telefon przy
sobie, żeby się nie dowiedziała o nim – westchnęła.
-
Zawsze możesz na mnie liczyć – uśmiechnęła się.
-
Dziękuję kochana – odwzajemniła jej uśmiech.
Rozdział ósmy skończony, chociaż wiem, że mogłam się bardziej rozpisać. Mogę zapewnić, że ukażę dużo więcej. Mam nadzieję, że podobał wam się rozdział, chociaż ja mam sama do siebie pewne ale. Jednak postanowiłam zostawić tak jak jest.
Dziękuje bardzo Ally za ten szablon, jest cudowny, prawda? Brawa dla niej. ♥
Dziękuje bardzo Ally za ten szablon, jest cudowny, prawda? Brawa dla niej. ♥
No w końcu napisałaś ten rozdział na który tak długo musiałam czekać! Ty wiesz jak mi było przykro, że go nie kontynuujesz? No, ale wracając do rozdziału... To znów mi przykro bo zostawiasz Hoseok Oppę samego, na pastwe losu Kuloodpornych. To nie jest dobry pomysł. *strach* Mam nadzieję, że Yuki i ja szybko wrócimy do naszych menów. Wiesz jak zareagowałam na ten rozdział, prawda? hsbHdujsxxjsbs
OdpowiedzUsuńSwoją reakcje ukażesz mi w następny czwartek prawda?
UsuńOczywiście nie na długo ich zostawią przecież wiesz, znasz pierwotną wersję. Hoseok to jeszcze większy debil niż Joonnie, ale Joonnie potrafi się ogarnąć i zachować jak Liderek, mrrr. Kurde przez ciebie się rozmarzam ~
Rozdział, może w następnym tygodniu. ♥