HoSeok,
zamiast odwieźć dziewczynę do domu, przywiózł ją do dormu.
Zasnęła w taksówce, wtulona w jego ramię. Niestety nie miał jak
wziąć jej i walizki jednocześnie. Bardzo niechętnie zadzwonił do
YoonGi'ego, który nie spał, ponieważ kolejny raz zarywał noce,
grając na konsoli. Jednak Min bez sprzeciwu, a nawet zadowolony
wyszedł z budynku, aczkolwiek zamiast zabrać walizkę, zabrał
szkarłatnowłosą z taksówki. Zdziwiony Jung spojrzał za
przyjacielem, ale pokręcił głową, po czym zabrał bagaż i ruszył
za kolegą.
Starszy
położył dziewczynę na łóżku, który zajmowała podczas wakacji
i uśmiechnął się.
- A
ty co taki uradowany? - zapytał brunet, spoglądając na niego z
zaciekawieniem w oczach.
- W
końcu mam najlepszego partnera do gry! - uśmiechnął się jak
wariat, zacierając ręce.
-
Uważaj, bo wam pozwolę – zaśmiał się cicho. - Teraz sio,
hyung.
-
Dobranoc – rzucił z szerokim uśmiechem, po czym wyszedł.
Bez
czekania chłopak zamknął drzwi na kluczyk, po czym uchylił lekko
okno. Spojrzał na śpiącą nastolatkę, po czym uśmiechnął się
lekko. Zdjął z siebie koszulkę, po czym usiadł na łóżku i
ostrożnie zdjął z jej ramion kurtkę, którą zaraz odłożył na
bok. Położył się, wzdychając, czując ulgę, że czerwonowłosa
jest już z nim. Yuki czując obok siebie obecność bruneta, wtuliła
się w niego, śpiąc w najlepsze. Przez chwilę pocierała
policzkiem jego nagi tors, przez co ten zachichotał. Dziewczyna
mruknęła coś, jednak HoSeok szybko zostawił na jej ustach
delikatny buziak. Na twarzy szkarłatnowłosej pojawił się
delikatny uśmiech.
Około
godziny szóstej, było słychać wojnę o łazienkę. Brunet uchylił
lekko powieki i westchnął ciężko. Jako jedyny dostał wolne na
najbliższe dni, ponieważ chciał spędzić je z dziewczyną nim ta
uda się do szkoły. Yuki zdawała się spać w dalszym ciągu jakby
hałas, spowodowany przez chłopaków bijących się o toaletę
zupełnie nie istniał. Jednak HoSeok nie potrafił. Poniósł się i
przykrył szkarłatnowłosą pościelą., po czym opuścił pokój.
Od razu podszedł do niego JungKook, który z szerokim uśmiechem
próbował zajrzeć do pokoju, nim ten zamknie drzwi.
-
Kiedy przyjechała? - zapytał.
Niestety,
Jung nie zdążył odpowiedzieć młodszemu, ponieważ rozległ się
krzyk NamJoon'a.
- DO
JASNEJ CHOLERY! ZOSTAJESZ W DORMIE! NIE TRZEBABYŁO ZARYWAĆ NOCY!
- wrzeszczał.
-
NamJoon... - odparł YoonGi, który ledwo trzymał się na nogach.
-
ZOSTAJESZ! WIESZ PRZECIEŻ...
Brunet
szybkim ruchem zasłonił usta młodszemu. Widząc zachowanie
przyjaciela, zrozumiał, że jego dziewczyna jeszcze śpi. Westchnął
i uspokoił się. Kiedy całkowicie opadły emocje, HoSeok odsunął
się od niego.
-
NamJoon, co tak wrzeszczysz? - zapytał Jin.
-
Joonnie, czemu tak krzyczysz... - nagle z wszystkimi pojawiła się
dziewczyna, która pocierała dłonią zaspaną powiekę.
-
Wybacz, księżniczko. Nie chciałem cię obudzić – podszedł do
niej lider i przytulił ją lekko.
-
Noona! - zawołał entuzjastycznie najmłodszy i przytulił ją,
kiedy tylko brunet odsunął się.
- Też
się cieszę, że was widzę – odparła.
-
Może dacie się jej wyspać? - wtrącił się SeokJin, odsuwając
Kookie'go od swojej siostry.
-
Przepraszam... - odparł młodszy, czując się skarcony.
-
Hobi, weź ją do pokoju – polecił.
- Ale
Joonnie nie będzie już krzyczeć? - zapytała.
-
Tak, nie będzie. Ponieważ twój przyjaciel, YoonGi-Oppa zostaje w
dormie – powiedział najstarszy.
Nieoczekiwanie
Kim oberwał w twarz od swojej siostry, która ciągle była zaspana.
Nastała chwila ciszy, a oszołomiony szatyn wpatrywał się w nią z
szeroko otwartymi oczami i ustami. Uderzenie nie było mocne, po
prostu był to delikatny plask.
-
Yah! Nie traktuj mnie jak małe dziecko – fuknęła.
- Ale
zachowujesz się tak, kiedy ktoś cie nagle obudzi! - bronił się.
- To
już nie moja wina – wzruszyła ramionami.
-
Trzy, dwa, jeden... - odliczał Kim.
Nagle
szkarłatnowłosa zaczęła zasypiać na stojąco. Jung podbiegł do
niej i załapał ją, żeby nie zaliczyła bliskiego spotkania z
podłogą. Kiedy wziął ją na ręce już spała.
-
Skąd wiedziałeś? - zapytał Suga.
-
Jeśli śpi mniej niż pięć godzin, to tak się dzieje – odparł.
-
Dobra, koniec tego melodramatu – Rap Monster udał, że wyciera
łezkę. - chłopaki pakować dupy.
Brunet
kiwnął głową i zabrał Ishi do pokoju, gdzie ułożył ją na
łóżku i przykrył pościelą. Wyszedł z pokoju, żeby zabrać z
kuchni butelkę wody, kiedy pojawił się TaeHyung.
-
Yuki jeszcze śpi?! - uniósł głos, nie wiedząc, co wydarzyło się
chwile temu.
-
Zamknij paszcze – burknął Jin.
- Tak
jest, hyung! - zasalutował mu.
Brunet
przewrócił oczami, po czym lekko klepnął go w tył głowy, tylko
lekko w jego wykonaniu wyszło nieco mocniej. Nie zwracając uwagi na
wściekłego rudzielca, wrócił do pokoju z butelką wody w ręce.
Upił spory łyk wody i położył się obok czerwonowłosej, która
od razu wtuliła się w niego. Nagle poczuł jej delikatną skórę,
podniósł lekko pościel i dostrzegł, że dziewczyna nie ma na
sobie spodni. Chłopak wymamrotał tylko, odchylając głowę: Jaką
ona delikatną skórę..., po
czym zasnął, tuląc ją do siebie.
Około
południa, kiedy to HoSeok
jeszcze spał, Yuki ostrożnie wyszła z łóżka i poszła wziąć
prysznic. Odświeżona i
ubrana, wyszła z pomieszczenia, wycierając jeszcze włosy. Widząc,
że chłopak jeszcze śpi, uśmiechnęła się i usiadała na skraju
łóżka. Nachyliła się nad nim i pocałowała go delikatnie w
usta, co wywołało uniesienie jego kącików ust ku górze.
- Co tak ładnie pachnie...? - mruknął.
- Oppa... już południe. Chodź już na śniadanie – szepnęła mu
do ucha, po czym wyszła z pokoju.
Jung
westchnął, ale wygrzebał się z łóżka i nim przyszedł do
kuchni, zaliczył jeszcze wizytę w łazience. Stąpając
ostrożnie po panelach,
podszedł do dziewczyny i przytulił ją od tyłu, po czym pocałował
ją w głowę, co spowodowało uśmiech na jej twarzy. Uważnie
przyjrzał się temu, co znajdowało się na blacie, jak i jej
ubiorowi. Miała na sobie
czarne spodenki z kieszeniami, czarny top na ramiączkach i
niezapiętą czerwoną koszulę w kratę, którą wsunęła w
spodnie, a na stopach miała zwyczajne stopki, również czarne.
Natomiast na stole leżały same zdrowe produkty jak: pomidor i
ogórek.
- Wyglądasz ślicznie, ale czy ty przypadkiem, nie chcesz przerzucić
nas na zdrowe odżywianie? - zapytał, opierając brodę o jej ramie.
- Nikt nie karze ci jeść – odparła.
- Ja z chęcią zjem – podszedł do nich YoonGi.
Szkarłatnowłosa
podała mu miskę sałatki, którą
przyjął z szerokim uśmiechem, po czym zabrał dwie kanapki i
ulotnił się w kierunku swojego pokoju.
- Czemu wy się tak dobrze dogadujecie? - zapytał nieco zazdrosny.
- Ponieważ mamy podobne zainteresowania – odparła, kończąc
smarowanie pieczywa masłem.
- Oj, no. Tak w ogóle to, co my mamy wspólnego? - spojrzał na nią,
unosząc brew.
- Hm... - zamyśliła się, spoglądając w sufit i odkładając nóż.
- Oczywiście, filmy, kolor, numerek, słabość do zwierzaczków i
oczywiście głupota! - zaśmiała się, a chłopak zawtórował jej.
- Tak naprawdę, to kto na to patrzy. Powiedziałam i będę mówić,
że cię kocham, ponieważ tak jest – odwróciła się w jego
stronę. - Kocham cię, Hoseok – spojrzała mu w oczy.
Jung nie odpowiadając jej, po prostu wpił się w jej usta. Całował
ją delikatnie i ostrożnie, żeby jej nie spłoszyć.
- No proszę was, możecie stąd wyjść? - poprosił Min.
- Przepraszam, YoonGi-Oppa – powiedziała zawstydzona.
-
Tak, niedługo wychodzimy –
oznajmił. - Może nas zawieziesz do wytwórni?
- My? Po co tam? - zdziwiła się.
- Musisz porozmawiać z CEO – odparł.
- Nie ma problemu – powiedział. - dajcie mi dwadzieścia minut.
Starszy zniknął w korytarzu, a czerwonowłosa spojrzała na
chłopaka.
- W coś ty mnie wpakował? - zapytała.
- Ja? W nic – odparł, udając niewinnego i ukradł kawałek jajka.
- Oppa! - wrzasnęła.
HoSeok uciekł do pokoju, śmiejąc się. Zabrał swoje rzeczy i
ruszył do łazienki, gdzie wziął szybki prysznic i przygotował
się do wyjścia. Nie zajęło mu to więcej niż dziesięć minut.
Wchodząc do salonu, dostrzegł swoją dziewczynę na kanapie jedzącą
sałatkę.
- Smacznego – powiedział z uśmiechem.
- Ponoć, nie mówi się już tak, ponieważ to dziecinne, aczkolwiek
kobieta od dobrych manier mogła się mylić i po drugie wszyscy
jesteśmy dziećmi. Dziękuję Oppa – odparła.
- Nie ma za co, księżniczko. Dla mnie też zrobiłaś? - pocałował
ją w policzek.
- Zrobiłam więcej też dla reszty, możemy im podrzucić? - złapała
go za nadgarstek.
- Dbasz o swojego brata – zaśmiał się i dał jej buziaka.
- Przecież to mój brat – odparła, uśmiechając się.
Brunet kiwnął głową i wszedł do kuchni. Na blacie widział
pudełka z jedzeniem oraz jedną miseczkę przykrytą woreczkiem,
chleb na talerzyku i kubku herbatę. Po chwili natknęła go myśl,
że skoro jest kuzynką, a nawet siostrą Jin'a, to również z niej
mogą zrobić kucharkę? Zaśmiał się ze swojej głupoty, po czym
poszedł na kanapę, siadając obok Ishi, która oglądała jakiś
program telewizyjny o dramatycznej fabule. Widząc, jak uśmiecha się
w stronę jednego aktora, chłopak poczuł się zazdrosny, ale w
dalszym ciągu przeżuwał posiłek.
- Chciałabym, pójść na koncert BTOB – mruknęła.
- A nie wolisz na nasz? - zapytał lekko zniesmaczony.
-
Koncerty z wami będę mieć prawie codziennie – zaśmiała się. -
Ale na taki wasz prawdziwy
też chcę, nawet bardziej niż na BTOB czy B.A.P – usiadła mu na
kolanach.
-
Lubisz YongGuk'a? - zapytał,
odkładając miskę i objął ją w pasie.
- Jestem jego fanką, podobnie jak waszą – pogłaskał jej
policzek.
- To dobrze, ponieważ twój brat i on bardzo się przyjaźnią,
przez co jest tu częstym gościem – uśmiechnął się.
- To jak, możemy już jechać? - zapytał brunet, wchodząc do
pomieszczenia.
- Mogę jechać z przodu? - zapytała.
- Czemu nie – odparł starszy.
- A myślałem, że...
- Lepiej nie myśl zboczuszku – cmoknęła go w policzek,
przerywając i pobiegła do drzwi.
- Masz fajną dziewczynę – skomentował Min i udał się do drzwi.
HoSeok szybko zjadł resztę śniadania, po czym zabrał brudne
naczynia do kuchni, gdzie wsadził je do zmywarki. Tuż obok niego
pojawiła się Yuki, która zajęła się pakowaniem pudełek do
torby. Jednak podszedł do niej brunet i wyręczył ją w tej
czynności, po czym złapał za rękę i pociągnął do drzwi
wejściowych. Tam wręczył jej maskę z wizerunkiem kotka.
Dziewczyna pocałowała go delikatnie w usta, po czym założyła
maskę oraz sprawdziła, czy wyschły jej włosy. Kiedy była gotowa,
złapała chłopaka za rękę i razem opuścili budynek.
YoonGi bardzo szybko dojechał pod wytwórnię, wzdychając ciężko.
Wiadome było, że CEO nie będzie zadowolony z jego nieobecności,
ale musiał to przetrwać. Kiedy wszyscy opuścili pojazd, Jung
złapał dziewczynę za rękę i poszedł prosto do mężczyzny, a
Min udał się pierw z jedzeniem do sali, gdzie obecnie trening mieli
pozostali.
Brunet niepewnie zapukał do drzwi gabinetu, po czym usłyszał
pozwolenie na wejście. Wpuścił pierw dziewczynę, która zaczęła
się rozglądać po pomieszczeniu, które było szarawe w złote
dodatki.
- Dzień dobry – powiedziała, kiedy dostrzegła mężczyznę przy
biurku i skłoniła się nisko.
- Witajcie – uśmiechnął się brunet. - siadajcie.
- Dzień dobry – dodał chłopak.
- Zacznę od razu. Twoja matka jest bardzo przerażająca, ale to
musisz jej dziękować, że możecie się spotykać. Mam nadzieję,
że nie robisz tego dla sławy, ani tym podobnym sprawą. Musicie być
ostrożni i dyskretni – mówił całkowicie poważnie.
Ishi zdjęła maskę i wsunęła ją do kieszeni.
- Przepraszam, że się wtrącę, ale nie jestem osobą, która szuka
sławy. Jestem licealistką jeszcze do końca roku szkolnego. Chcę
studiować i znaleźć własną niezależną pracę. Jeśli
pragnęłabym sławy, mogłabym to uzyskać już dawno, dzięki
pomocy Jin'a – odparła.
Nagle do pomieszczenia wbiegła reszta zespołu, rzucając się na
dziewczynę, tylko Jin próbował ich utrzymać, żeby nie zrobili
jej krzywdy.
- Jesteś cudowna!
- Noona, dziękuję!
- To było wspaniałe!
- Gotuj dla nas! - przekrzykiwali się wzajemnie.
- Co ona dla was zrobiła? - zapytał mężczyzna.
- Najlepsze śniadanie życia! - powiedział Tae.
- Jaką kuchnie preferujesz? - zapytał.
Szkarłatnowłosa odsunęła się od chłopaków i spojrzała na ich
kierownika.
- Z racji mojej choroby, mam dietę nisko węglowodanową. Czyli
najmniej cukru ile się da oraz jak najbardziej zdrową kuchnie,
preferuję – odparła, trzymając się za nadgarstek.
- Jeśli nauczysz ich zdrowo się odżywiać, będę ci wdzięczny i
pomyśle o dodaniu cię jako aktorkę – zaśmiał się. - A teraz
wszyscy wynocha!
- Przepraszam pana? - zapytała.
- Tak?
- Czy HoSeok-Oppa może mieć wolne do poniedziałku? Rozpoczynam
szkołę od tego dnia, więc nie będę mieć czasu dla niego... -
przygryzła wargę.
- Prosił o to samo wczoraj, więc może. Zgodziłem się wczoraj.
Możesz już iść...
- Ishi Yuki – dodała.
- Twój ojciec to Takeshi? Przepraszam, był nim? - poprawił się.
- Tak. Ishi Takeshi był moim ojcem – posmutniała.
- Studiowałem z nim. Był wiernym przyjacielem i szczerym. Możecie
iść. Uważajcie na siebie – uśmiechnął się do niej na
pożegnanie.
- Do widzenia – powiedziała.
Kiedy opuścili pomieszczenie, HoSeok od razu ją przytulił.
- To teraz będziemy mieć kilka dni dla siebie – uśmiechnął się
szeroko.
- Ale mamy być ostrożni – przypomniała mu.
TAK! Ten gif z Block B XDDDDDDD
OdpowiedzUsuńCo by tu napisać... Powoli kończy mi się kreatywność na komentarze xD
Ogólnie bardzo mi się to podobało. No i Suga był... Co by było, gdyby go nie było? XDD A no tak, Yuki nadal by spała, bo Rap Mon nie miałby na kogo krzyczeć :‘D
No i okazuje się, że Yuki wszędzie ma wtyki O.o XDDD
Pozdrawiam~
Jeszcze kiedys wspomne, że styl życia i osobowość Sugi są bliźniacze do tych Yuki. Aczkolwiek następny rozdział będzie zakończony epicko. Tyle zdradze. Rozdział w środę.
Usuń❤
Ooo... Teraz to aż mnie skręca z ciekawości XDDD
UsuńMentalny bliźniak? ^^ XDDDDDDD
Pozdrawiam~
Śpi, je, gra. On tworzy piosenki, ja fikcję - wniosek mojej kochanej rodzicielki!
Usuń