Chapter thirteen - My lovely girl.

Rozdział XIII
 
HoSeok, zamiast odwieźć dziewczynę do domu, przywiózł ją do dormu. Zasnęła w taksówce, wtulona w jego ramię. Niestety nie miał jak wziąć jej i walizki jednocześnie. Bardzo niechętnie zadzwonił do YoonGi'ego, który nie spał, ponieważ kolejny raz zarywał noce, grając na konsoli. Jednak Min bez sprzeciwu, a nawet zadowolony wyszedł z budynku, aczkolwiek zamiast zabrać walizkę, zabrał szkarłatnowłosą z taksówki. Zdziwiony Jung spojrzał za przyjacielem, ale pokręcił głową, po czym zabrał bagaż i ruszył za kolegą.
Starszy położył dziewczynę na łóżku, który zajmowała podczas wakacji i uśmiechnął się.
- A ty co taki uradowany? - zapytał brunet, spoglądając na niego z zaciekawieniem w oczach.
- W końcu mam najlepszego partnera do gry! - uśmiechnął się jak wariat, zacierając ręce.
- Uważaj, bo wam pozwolę – zaśmiał się cicho. - Teraz sio, hyung.
- Dobranoc – rzucił z szerokim uśmiechem, po czym wyszedł.
    Bez czekania chłopak zamknął drzwi na kluczyk, po czym uchylił lekko okno. Spojrzał na śpiącą nastolatkę, po czym uśmiechnął się lekko. Zdjął z siebie koszulkę, po czym usiadł na łóżku i ostrożnie zdjął z jej ramion kurtkę, którą zaraz odłożył na bok. Położył się, wzdychając, czując ulgę, że czerwonowłosa jest już z nim. Yuki czując obok siebie obecność bruneta, wtuliła się w niego, śpiąc w najlepsze. Przez chwilę pocierała policzkiem jego nagi tors, przez co ten zachichotał. Dziewczyna mruknęła coś, jednak HoSeok szybko zostawił na jej ustach delikatny buziak. Na twarzy szkarłatnowłosej pojawił się delikatny uśmiech.

Około godziny szóstej, było słychać wojnę o łazienkę. Brunet uchylił lekko powieki i westchnął ciężko. Jako jedyny dostał wolne na najbliższe dni, ponieważ chciał spędzić je z dziewczyną nim ta uda się do szkoły. Yuki zdawała się spać w dalszym ciągu jakby hałas, spowodowany przez chłopaków bijących się o toaletę zupełnie nie istniał. Jednak HoSeok nie potrafił. Poniósł się i przykrył szkarłatnowłosą pościelą., po czym opuścił pokój. Od razu podszedł do niego JungKook, który z szerokim uśmiechem próbował zajrzeć do pokoju, nim ten zamknie drzwi.
- Kiedy przyjechała? - zapytał.
Niestety, Jung nie zdążył odpowiedzieć młodszemu, ponieważ rozległ się krzyk NamJoon'a.
- DO JASNEJ CHOLERY! ZOSTAJESZ W DORMIE! NIE TRZEBABYŁO ZARYWAĆ NOCY! - wrzeszczał.
- NamJoon... - odparł YoonGi, który ledwo trzymał się na nogach.
- ZOSTAJESZ! WIESZ PRZECIEŻ...
Brunet szybkim ruchem zasłonił usta młodszemu. Widząc zachowanie przyjaciela, zrozumiał, że jego dziewczyna jeszcze śpi. Westchnął i uspokoił się. Kiedy całkowicie opadły emocje, HoSeok odsunął się od niego.
- NamJoon, co tak wrzeszczysz? - zapytał Jin.
- Joonnie, czemu tak krzyczysz... - nagle z wszystkimi pojawiła się dziewczyna, która pocierała dłonią zaspaną powiekę.
- Wybacz, księżniczko. Nie chciałem cię obudzić – podszedł do niej lider i przytulił ją lekko.
- Noona! - zawołał entuzjastycznie najmłodszy i przytulił ją, kiedy tylko brunet odsunął się.
- Też się cieszę, że was widzę – odparła.
- Może dacie się jej wyspać? - wtrącił się SeokJin, odsuwając Kookie'go od swojej siostry.
- Przepraszam... - odparł młodszy, czując się skarcony.
- Hobi, weź ją do pokoju – polecił.
- Ale Joonnie nie będzie już krzyczeć? - zapytała.
- Tak, nie będzie. Ponieważ twój przyjaciel, YoonGi-Oppa zostaje w dormie – powiedział najstarszy.
Nieoczekiwanie Kim oberwał w twarz od swojej siostry, która ciągle była zaspana. Nastała chwila ciszy, a oszołomiony szatyn wpatrywał się w nią z szeroko otwartymi oczami i ustami. Uderzenie nie było mocne, po prostu był to delikatny plask.
- Yah! Nie traktuj mnie jak małe dziecko – fuknęła.
- Ale zachowujesz się tak, kiedy ktoś cie nagle obudzi! - bronił się.
- To już nie moja wina – wzruszyła ramionami.
- Trzy, dwa, jeden... - odliczał Kim.
Nagle szkarłatnowłosa zaczęła zasypiać na stojąco. Jung podbiegł do niej i załapał ją, żeby nie zaliczyła bliskiego spotkania z podłogą. Kiedy wziął ją na ręce już spała.
- Skąd wiedziałeś? - zapytał Suga.
- Jeśli śpi mniej niż pięć godzin, to tak się dzieje – odparł.
- Dobra, koniec tego melodramatu – Rap Monster udał, że wyciera łezkę. - chłopaki pakować dupy.
Brunet kiwnął głową i zabrał Ishi do pokoju, gdzie ułożył ją na łóżku i przykrył pościelą. Wyszedł z pokoju, żeby zabrać z kuchni butelkę wody, kiedy pojawił się TaeHyung.
- Yuki jeszcze śpi?! - uniósł głos, nie wiedząc, co wydarzyło się chwile temu.
- Zamknij paszcze – burknął Jin.
- Tak jest, hyung! - zasalutował mu.
Brunet przewrócił oczami, po czym lekko klepnął go w tył głowy, tylko lekko w jego wykonaniu wyszło nieco mocniej. Nie zwracając uwagi na wściekłego rudzielca, wrócił do pokoju z butelką wody w ręce. Upił spory łyk wody i położył się obok czerwonowłosej, która od razu wtuliła się w niego. Nagle poczuł jej delikatną skórę, podniósł lekko pościel i dostrzegł, że dziewczyna nie ma na sobie spodni. Chłopak wymamrotał tylko, odchylając głowę: Jaką ona delikatną skórę..., po czym zasnął, tuląc ją do siebie.

Około południa, kiedy to HoSeok jeszcze spał, Yuki ostrożnie wyszła z łóżka i poszła wziąć prysznic. Odświeżona i ubrana, wyszła z pomieszczenia, wycierając jeszcze włosy. Widząc, że chłopak jeszcze śpi, uśmiechnęła się i usiadała na skraju łóżka. Nachyliła się nad nim i pocałowała go delikatnie w usta, co wywołało uniesienie jego kącików ust ku górze.
- Co tak ładnie pachnie...? - mruknął.
- Oppa... już południe. Chodź już na śniadanie – szepnęła mu do ucha, po czym wyszła z pokoju.
Jung westchnął, ale wygrzebał się z łóżka i nim przyszedł do kuchni, zaliczył jeszcze wizytę w łazience. Stąpając ostrożnie po panelach, podszedł do dziewczyny i przytulił ją od tyłu, po czym pocałował ją w głowę, co spowodowało uśmiech na jej twarzy. Uważnie przyjrzał się temu, co znajdowało się na blacie, jak i jej ubiorowi. Miała na sobie czarne spodenki z kieszeniami, czarny top na ramiączkach i niezapiętą czerwoną koszulę w kratę, którą wsunęła w spodnie, a na stopach miała zwyczajne stopki, również czarne. Natomiast na stole leżały same zdrowe produkty jak: pomidor i ogórek.
- Wyglądasz ślicznie, ale czy ty przypadkiem, nie chcesz przerzucić nas na zdrowe odżywianie? - zapytał, opierając brodę o jej ramie.
- Nikt nie karze ci jeść – odparła.
- Ja z chęcią zjem – podszedł do nich YoonGi.
Szkarłatnowłosa podała mu miskę sałatki, którą przyjął z szerokim uśmiechem, po czym zabrał dwie kanapki i ulotnił się w kierunku swojego pokoju.
- Czemu wy się tak dobrze dogadujecie? - zapytał nieco zazdrosny.
- Ponieważ mamy podobne zainteresowania – odparła, kończąc smarowanie pieczywa masłem.
- Oj, no. Tak w ogóle to, co my mamy wspólnego? - spojrzał na nią, unosząc brew.
- Hm... - zamyśliła się, spoglądając w sufit i odkładając nóż. - Oczywiście, filmy, kolor, numerek, słabość do zwierzaczków i oczywiście głupota! - zaśmiała się, a chłopak zawtórował jej. - Tak naprawdę, to kto na to patrzy. Powiedziałam i będę mówić, że cię kocham, ponieważ tak jest – odwróciła się w jego stronę. - Kocham cię, Hoseok – spojrzała mu w oczy.
Jung nie odpowiadając jej, po prostu wpił się w jej usta. Całował ją delikatnie i ostrożnie, żeby jej nie spłoszyć.
- No proszę was, możecie stąd wyjść? - poprosił Min.
- Przepraszam, YoonGi-Oppa – powiedziała zawstydzona.
- Tak, niedługo wychodzimy – oznajmił. - Może nas zawieziesz do wytwórni?
- My? Po co tam? - zdziwiła się.
- Musisz porozmawiać z CEO – odparł.
- Nie ma problemu – powiedział. - dajcie mi dwadzieścia minut.
Starszy zniknął w korytarzu, a czerwonowłosa spojrzała na chłopaka.
- W coś ty mnie wpakował? - zapytała.
- Ja? W nic – odparł, udając niewinnego i ukradł kawałek jajka.
- Oppa! - wrzasnęła.
HoSeok uciekł do pokoju, śmiejąc się. Zabrał swoje rzeczy i ruszył do łazienki, gdzie wziął szybki prysznic i przygotował się do wyjścia. Nie zajęło mu to więcej niż dziesięć minut. Wchodząc do salonu, dostrzegł swoją dziewczynę na kanapie jedzącą sałatkę.
- Smacznego – powiedział z uśmiechem.
- Ponoć, nie mówi się już tak, ponieważ to dziecinne, aczkolwiek kobieta od dobrych manier mogła się mylić i po drugie wszyscy jesteśmy dziećmi. Dziękuję Oppa – odparła.
- Nie ma za co, księżniczko. Dla mnie też zrobiłaś? - pocałował ją w policzek.
- Zrobiłam więcej też dla reszty, możemy im podrzucić? - złapała go za nadgarstek.
- Dbasz o swojego brata – zaśmiał się i dał jej buziaka.
- Przecież to mój brat – odparła, uśmiechając się.
Brunet kiwnął głową i wszedł do kuchni. Na blacie widział pudełka z jedzeniem oraz jedną miseczkę przykrytą woreczkiem, chleb na talerzyku i kubku herbatę. Po chwili natknęła go myśl, że skoro jest kuzynką, a nawet siostrą Jin'a, to również z niej mogą zrobić kucharkę? Zaśmiał się ze swojej głupoty, po czym poszedł na kanapę, siadając obok Ishi, która oglądała jakiś program telewizyjny o dramatycznej fabule. Widząc, jak uśmiecha się w stronę jednego aktora, chłopak poczuł się zazdrosny, ale w dalszym ciągu przeżuwał posiłek.
- Chciałabym, pójść na koncert BTOB – mruknęła.
- A nie wolisz na nasz? - zapytał lekko zniesmaczony.
- Koncerty z wami będę mieć prawie codziennie – zaśmiała się. - Ale na taki wasz prawdziwy też chcę, nawet bardziej niż na BTOB czy B.A.P – usiadła mu na kolanach.
- Lubisz YongGuk'a? - zapytał, odkładając miskę i objął ją w pasie.
- Jestem jego fanką, podobnie jak waszą – pogłaskał jej policzek.
- To dobrze, ponieważ twój brat i on bardzo się przyjaźnią, przez co jest tu częstym gościem – uśmiechnął się.
- To jak, możemy już jechać? - zapytał brunet, wchodząc do pomieszczenia.
- Mogę jechać z przodu? - zapytała.
- Czemu nie – odparł starszy.
- A myślałem, że...
- Lepiej nie myśl zboczuszku – cmoknęła go w policzek, przerywając i pobiegła do drzwi.
- Masz fajną dziewczynę – skomentował Min i udał się do drzwi.
HoSeok szybko zjadł resztę śniadania, po czym zabrał brudne naczynia do kuchni, gdzie wsadził je do zmywarki. Tuż obok niego pojawiła się Yuki, która zajęła się pakowaniem pudełek do torby. Jednak podszedł do niej brunet i wyręczył ją w tej czynności, po czym złapał za rękę i pociągnął do drzwi wejściowych. Tam wręczył jej maskę z wizerunkiem kotka. Dziewczyna pocałowała go delikatnie w usta, po czym założyła maskę oraz sprawdziła, czy wyschły jej włosy. Kiedy była gotowa, złapała chłopaka za rękę i razem opuścili budynek.
YoonGi bardzo szybko dojechał pod wytwórnię, wzdychając ciężko. Wiadome było, że CEO nie będzie zadowolony z jego nieobecności, ale musiał to przetrwać. Kiedy wszyscy opuścili pojazd, Jung złapał dziewczynę za rękę i poszedł prosto do mężczyzny, a Min udał się pierw z jedzeniem do sali, gdzie obecnie trening mieli pozostali.
Brunet niepewnie zapukał do drzwi gabinetu, po czym usłyszał pozwolenie na wejście. Wpuścił pierw dziewczynę, która zaczęła się rozglądać po pomieszczeniu, które było szarawe w złote dodatki.
- Dzień dobry – powiedziała, kiedy dostrzegła mężczyznę przy biurku i skłoniła się nisko.
- Witajcie – uśmiechnął się brunet. - siadajcie.
- Dzień dobry – dodał chłopak.
- Zacznę od razu. Twoja matka jest bardzo przerażająca, ale to musisz jej dziękować, że możecie się spotykać. Mam nadzieję, że nie robisz tego dla sławy, ani tym podobnym sprawą. Musicie być ostrożni i dyskretni – mówił całkowicie poważnie.
Ishi zdjęła maskę i wsunęła ją do kieszeni.
- Przepraszam, że się wtrącę, ale nie jestem osobą, która szuka sławy. Jestem licealistką jeszcze do końca roku szkolnego. Chcę studiować i znaleźć własną niezależną pracę. Jeśli pragnęłabym sławy, mogłabym to uzyskać już dawno, dzięki pomocy Jin'a – odparła.
Nagle do pomieszczenia wbiegła reszta zespołu, rzucając się na dziewczynę, tylko Jin próbował ich utrzymać, żeby nie zrobili jej krzywdy.
- Jesteś cudowna!
- Noona, dziękuję!
- To było wspaniałe!
- Gotuj dla nas! - przekrzykiwali się wzajemnie.
- Co ona dla was zrobiła? - zapytał mężczyzna.
- Najlepsze śniadanie życia! - powiedział Tae.
- Jaką kuchnie preferujesz? - zapytał.
Szkarłatnowłosa odsunęła się od chłopaków i spojrzała na ich kierownika.
- Z racji mojej choroby, mam dietę nisko węglowodanową. Czyli najmniej cukru ile się da oraz jak najbardziej zdrową kuchnie, preferuję – odparła, trzymając się za nadgarstek.
- Jeśli nauczysz ich zdrowo się odżywiać, będę ci wdzięczny i pomyśle o dodaniu cię jako aktorkę – zaśmiał się. - A teraz wszyscy wynocha!
- Przepraszam pana? - zapytała.
- Tak?
- Czy HoSeok-Oppa może mieć wolne do poniedziałku? Rozpoczynam szkołę od tego dnia, więc nie będę mieć czasu dla niego... - przygryzła wargę.
- Prosił o to samo wczoraj, więc może. Zgodziłem się wczoraj. Możesz już iść...
- Ishi Yuki – dodała.
- Twój ojciec to Takeshi? Przepraszam, był nim? - poprawił się.
- Tak. Ishi Takeshi był moim ojcem – posmutniała.
- Studiowałem z nim. Był wiernym przyjacielem i szczerym. Możecie iść. Uważajcie na siebie – uśmiechnął się do niej na pożegnanie.
- Do widzenia – powiedziała.
Kiedy opuścili pomieszczenie, HoSeok od razu ją przytulił.
- To teraz będziemy mieć kilka dni dla siebie – uśmiechnął się szeroko.
- Ale mamy być ostrożni – przypomniała mu.
- Moje plany takie nie są – dodał i pociągnął ją do wyjścia.


***
*Le plaskacz Yuki na Jinie*

4 komentarze:

  1. TAK! Ten gif z Block B XDDDDDDD
    Co by tu napisać... Powoli kończy mi się kreatywność na komentarze xD
    Ogólnie bardzo mi się to podobało. No i Suga był... Co by było, gdyby go nie było? XDD A no tak, Yuki nadal by spała, bo Rap Mon nie miałby na kogo krzyczeć :‘D
    No i okazuje się, że Yuki wszędzie ma wtyki O.o XDDD
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze kiedys wspomne, że styl życia i osobowość Sugi są bliźniacze do tych Yuki. Aczkolwiek następny rozdział będzie zakończony epicko. Tyle zdradze. Rozdział w środę.

      Usuń
    2. Ooo... Teraz to aż mnie skręca z ciekawości XDDD
      Mentalny bliźniak? ^^ XDDDDDDD
      Pozdrawiam~

      Usuń
    3. Śpi, je, gra. On tworzy piosenki, ja fikcję - wniosek mojej kochanej rodzicielki!

      Usuń

Layout by Ally | Credit x